Nie pamiętam nawet jednego dnia bez koni. Mój dziadek jako kawalerzysta walczył w dwóch wojnach. Zawody w skokach wraz z innymi oficerami urządzał pomiędzy kolejnymi bitwami. Tata jest dwukrotnym mistrzem Polski i założycielem stadniny, która stała się szczęściem i dumą naszej rodziny. Dla moich przodków konie były niemal całym życiem.
Stają się tym samym dla moich dzieci. Ktoś kiedyś powiedział, że historia polski była końmi pisana. Ratowały nas podczas kolejnych wojen z Krzyżakami, Szwedami czy Turkami. Przewoziły dobytek czy pracowały w polu. Bez nich nasz kraj w ogóle by nie istniał. Gdybyśmy teraz o nich zapomnieli – bybołoby ogromną niesprawiedliwością.
Dlatego moim pragnieniem jest stworzenie kolekcji, która przeniesie konie z łąki, parkuru i obrazów Michała Zaborowskiego do codziennego życia…